Najpopularniejsze nazwiska. Źródło: internet
Najpopularniejsze nazwiska. Źródło: internet
Realny Realny
762
BLOG

Nie szukajcie kandydata w PiS-ie, ale męża dla kandydatki :)

Realny Realny Polityka Obserwuj notkę 5

Europoseł Czarnecki propozycją prawyborów w PiSie, wywołał dyskusję na temat kandydata do urzędu prezydenta w swojej obecnej partii. Trudno ocenić inspiracje pana europosła. – ongiś zwolennik Leppera jako męża stanu, cztery lata temu wspólnym, pisowskim chórem krytykował prawybory w PO – dziś mówi „Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński, świetny polityczny strateg, rozważa przeprowadzenie w PiS prawyborów. Ja jestem osobiście entuzjastą tego pomysłu. To by zdynamizowało życie partyjne, ale i samą kampanię.

Niektórym wydało się, że określany jako „bliski współpracownik Kaczyńskiego”,  „eurodupowaty” Czarnecki  strzelił sobie w kolanko. Dlatego mogliśmy przeczytać szybką i zdecydowaną odpowiedź kolejnego ulubieńca „niezależnego forum publicystów”, również europosła,  sędziego stanu wojennego i prl-u, blogera Wojciechowskiego, który z wrodzonym pragmatyzmem zakrzyknął: „Żadne prawybory! Kaczyński na prezydenta! Już się skończyły zapasy i pudru i gnojówki !” 

Niestety, chęć dokopania konkurentowi w docieraniu do ucha prezesa przyćmiła czujność partyjną. Tym razem instynkt samozachowawczy nie zadziałał, europoseł Wojciechowski brnął dalej w niezrozumiałej autodestrukcji, pisząc: „Prawybory są kuszące, ale dajmy sobie z nimi spokój. Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Rzeczypospolitej powinien być Jarosław Kaczyński”.

Trudno pojąć co przyćmiło pana Wojciechowskiego, jaka odmiana i smak C2H5OH była przyczyną, że wychwalając prezesa jako „jedynego kandydata”,  doszedł nawet do „testamentu politycznego Lecha Kaczyńskiego”, a nie załapał, o co w tym wszystkim chodzi. Jakie są rzeczywiste plany prezesa-wszechczasów.

Prof. Staniszkis ma chyba po raz pierwszy rację, pisząc „W PiS są gamonie, Kaczyński nimi gardzi”.

Już za niedługo europoseł Wojciechowski zmieni zdanie i wychwalać będzie kandydaturę, która zostanie wybrana „głosem partii”. Drobna zmiana imienia i drugiej samogłoski w nazwisku będzie dla blogera Janusza, dodatkowym ułatwieniem w akceptacji nowej sytuacji.

Inni mniejsi, a może i więksi, ale też „gamonie” rozpoczęli, niemrawą jeszcze, dyskusję – kto byłby najlepszym kandydatem „wysuniętym z ramienia” PiS.

Ci najbardziej gamoniowaci, czytaj konserwatywni, siłą przyzwyczajenia,  za to z uśmiechem na ustach, zawołali – prof. Gliński. Jednak błysk genialności takiego rozwiązania szybko zgasł. Nawet gamonie z „Gangu Olsena” zauważali czasami głupotę swoich pomysłów, w PiS-ie też się to zdarza, rzadko bo rzadko, ale jednak.

Dlatego niczym króliki z kapelusza, zaczęto wyciągać inne propozycje. Admin „niezaleznego forum publicystów”, który ma nadzwyczajną zdolność podziału pracy z przyjemnością blogowania, zaproponował profesora Nowaka. To nic, że w kilku zdaniach wykazał ułomność kandydata i jego zerowe szanse, wyszło więc,  że tak naprawdę czy to prof. Nowak, czy bloger-admin nie ma różnicy, jeden i drugi na prezydenta się nie nadaje.  

A dziś od rana wpis pani Jankowskiej. Uwielbiam przemyślenia Autorki upubliczniane między 3.00 a 5.00 rano. Mimo, że praca w godzinach nocnych zmniejsza produkcję melatoniny przez organizm, u pani Jankowskiej jego brak nie jest widoczny. Z dużym spokojem i trzeźwością umysłu pisze o „konieczności zmiany pokoleniowej”. Uderza jednak jak w pusty bęben maszyny losującej, bo choć prognozuje dość blisko: kobieta i nowe pokolenie, to jednak wskazuje niewłaściwie. Prawidłowy numerek z maszyny losującej jest już na stole, dawno wybrany. Aż trudno zrozumieć dlaczego tak wytrawna dziennikarka, jaką jest pani Janina, nie potrafiła tego dostrzec. Może jednak brak melatoniny jest powodem ?

Inny pomniejszy działacz pisu, za to z równą pisowską gamoniowatością, rozważa za i przeciw kandydaturze prof. Gilowskiej. Naprawdę trudno jest mi napisać choć jedno zdanie polemiki. Bloger Krzysztof Osiejuk ma zapewne wystarczającą ilość melatoniny, dlatego poszedł w swej polemice najodważniej, proponując dziesięć nazwisk, choć wystarczyłoby piąte.  Znając zbawienny wpływ melatoniny na organizm przypuszczać można, że w zanadrzu trzyma kilka podobnych zestawów. Ciekawe, w której dziesiątce propozycji blogera Osiejuka wystąpi Myszka Miki, Pies Pluto, Czterech Pancernych i Reksio.  

Oj „gamonie, gamonie” - pani Staniszkis naprawdę miała rację. 

Uważny czytelnik wie już zapewne – kto będzie kandydatem PiSu w wyborach prezydenckich. Wybranym w prawyborach lub wskazanym przez pisowski komitet polityczny (hahaha –jaka ciepła nazwa). Obszar demokracji wewnątrz „gamoniowych” struktur jest dość ograniczony. 

Tak, tak kandydatką w wyborach prezydenckich będzie Marta Kaczyńska-„Kaczyński”.

 Pani Marta ma CV-kę krótką i porwaną jak opakowanie po dropsach, ma jednak wszystkie „zalety” kandydata, pisowskiego kandydata. 

A że Marta Kaczyńska-„Kaczyński” nie wygra w konfrontacji z urzędującym prezydentem  Komorowskim, to co z tego? Nie o wygraną chodzi, lecz o wejście z przytupem na scenę polityczną bratanicy „Jarosławazbawiciela”.

To pisowskie „vox populi” wprowadzi p. Martę na salony i w świat polityki. Kaczyński tylko przyjmie tę „wolę”. Hahahahah A niezależni publicyści, pisowscy europoslowie, gamonie i cały „ciemny lud” zakrzyknie – genialne 

Kandydatem PiSu do urzędu prezydenta, a później do sejmu, w najgorszym wypadku do europarlamentu - będzie młoda i nowoczesna, skrzywdzona i walcząca, dodatkowo z testamentem … Marta Kaczyńska-„Kaczyński”

No właśnie, i tu powstaje problem - co zrobić z sekwencją nazwisk?

Mam odpowiedź: Nie szukajcie w PiS-ie kandydata do wyborów prezydenckich, on już jest – szukajcie nazwiska nowego męża kandydatki. Załączona mapka może znacznie ułatwić.

Miłej zabawy. :)

 
 
Realny
O mnie Realny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka